Niezapomniany Bal Studniówkowy maturzystów Zespołu Szkół Górniczych w Łęcznej trwał do białego rana. Eleganccy panowie i ich piękne damy zabawę zaczęli od tradycyjnego poloneza.
W sobotę 11 lutego w Sali Bankietowej Gloria w Mełgwi zgromadzili się uczniowie ze swymi wybrankami, ich rodzice, nauczyciele i oczywiście dyrektor ZSG Maria Jarmuł-Snopek.
Prowadzący część oficjalną balu Marcel Sobiesiak z kl. 4e i Dawid Buraczynek z kl. 4gm, powitali wszystkich obecnych i wyrazili nadzieję, że będzie to niezwykły bal, bo „szkoła to nie tylko nauka, sprawdziany i testy, ale także przyjaźnie i wspólnie spędzone chwile.”
Dyrektor ZSG, życząc młodzieży udanej zabawy zadedykowała jej strofy poezji Grzegorza Turnała: „Takiej drugiej nocy nie będziesz już miał (…) Takiego nieba pełnego gwiazd nie będziesz już miał, Gwiazdy i planety stańcie na chwilę, Na tę jedną chwilę, której powiem: trwaj!” Przypomniała młodzieży, że na ich drodze życia oprócz pięknych chwil zabawy czekają także inne wydarzenia, będą to egzaminy, nie tylko te szkolne, ale i życiowe. Mówiła: „Pamiętajcie, że nie ma rzeczy niemożliwych, a o swe marzenia i życiowe cele trzeba walczyć.” Życzyła im więc nie tylko pięknej nocy spędzonej w gronie przyjaciół, ale także bardzo dobrze zdanej matury.
Uczniowie z bukietem kwiatów podziękowali swojej dyrektorce za dopilnowanie wymaganych terminów, za dobre słowo i wyrozumiałość, wychowawcom: Martynie Kawalec za cierpliwość, otwartość i gotowość pomocy, Benedyktowi Porębskiemu za wzorowe przygotowanie ich do egzaminów zawodowych. Podziękowali również swoim byłym wychowawczyniom: Ewie Pytce i Sylwii Osobie, a także Piotrowi Gałatowi, który ponad miesiąc uczył ich jak perfekcyjnie zatańczyć poloneza. Rodzicom podziękowali za trud włożony w wychowanie, kolegom za te cztery spędzone razem lata: „za wspólne, czasem szalone wspomnienia, za solidarność i bycie dobrym kumplem”.
„Niech gra muzyka i Poloneza czas zacząć!” – zakomenderowali prowadzący, przytaczając wcześniej znane wszystkim strofy z Pana Tadeusza:
„Podkomorzy rusza
I z lekka zarzuciwszy wyloty kontusza,
I wąsa podkręcając, podał rękę Zosi
I skłoniwszy się grzecznie, w pierwszą parę prosi.
Za Podkomorzym szereg w pary się gromadzi,
Dano hasło, zaczęto taniec – on prowadzi.”